Wzmacniacz lampowy dla audiofila – jak to działa?
Dość powszechnie w muzyce używa się różnego rodzaju wzmacniaczy. Część z nich przez lata zastąpiły nowsze technologie, a część wciąż pozostaje w modzie. Niekiedy ta moda skierowana jest jednak tylko do nielicznych. Dokładnie tak można określić wzmacniacz lampowy dla audiofila. Tego typu urządzenia powszechnie stosowano jeszcze w latach 60. Dziś natomiast korzystają z niego niektórzy gitarzyści czy właśnie audiofile. Wzmacniacz lampowy stanowi teraz towar niemal luksusowy.
Audiofil poszukuje jak najwyższej klasy sprzętów do odtwarzania dźwięku i jak najwyższej jakości tego dźwięku. Wzmacniacz lampowy dla audiofila to rozwiązanie idealne – łączy w sobie obie te cechy – jest wysokiej klasy urządzeniem i daje wysokiej jakości dźwięk. W tego typu wzmacniaczu tak zwane elementy czynne, czyli odpowiadające za wzmocnienie, to lampy elektronowe – stąd nazwa urządzenia. Lampa elektronowa zaś to nic innego, jak elektrody umieszczone w szklanej bańce, z którego wypompowano powietrze, uzyskując próżnię lub zastępując powietrze odpowiednim gazem, wtłoczonym pod małym ciśnieniem. W lampie poruszają się wiązki elektronów lub jonów, sterowane elektrodami.
Do czego to służy?
Wzmacniacze lampowe wykorzystujące technologię lamp elektronowych mają bardzo różne zastosowanie. Od tych bardziej muzycznych – jako wzmacniacze gitarowe, przez elektroakustyczne (czyli właśnie wysokiej klasy wzmacniacz lampowy dla audiofila), aż po elementy radarów wojskowych czy transponderów satelitarnych. W dzisiejszych czasach są jednak spotykane coraz rzadziej, między innymi ze względu na cenę i zakwalifikowanie ich do sektora urządzeń nie tylko wysokiej klasy, ale wręcz urządzeń luksusowych.
Dlaczego wzmacniacz lampowy?
Od lat 70. wzmacniacze lampowe zaczęły zastępować wzmacniacze tranzystorowe, czyli takie, w których za wzmocnienie odpowiadają właśnie tranzystory – trójelektrodowe, półprzewodnikowe elementy elektryczne. Dziś wzmacniacze tranzystorowe są najbardziej popularne – tanie, powszechnie dostępne i praktyczne (choćby dlatego, że niełatwo się nagrzewają, potrzebują mniejszej mocy, są odporne i mogą długo posłużyć). Tymczasem wzmacniacze lampowe to ich zupełna odwrotność – drogie, rzadko spotykane, szybko się nagrzewają, są podatne na uszkodzenia (przez szklane lampy) i nie cechują się zbyt długą żywotnością. Ich producenci sami często nazywają ten sprzęt per wzmacniacz lampowy dla audiofila. Okazuje się, że taki wzmacniacz technicznie ma gorsze wyniki niż wzmacniacz tranzystorowy, bo w pewien sposób zniekształca dźwięk. Jest jedno „ale” - to zniekształcenie nadaje dźwiękowi niepowtarzalnego ciepła i po prostu go wygładza – zbliżając do naturalności. A przecież o to chodzi audiofilom! Co ciekawe, wzmacniacz lampowy zwykle wycisza nieco głośne dźwięki, ale nie robi tego samego z dźwiękami tła – na przykład szelestami powstałymi podczas nagrania utworu. Tym samym eksponowana jest przy odsłuchu jego autentyczność.
Komentarze (0)