single

Jak zmieniała się szybkość Internetu w Polsce?

Obecnie możemy korzystać w swoich domach z internetu światłowodowego z prędkością nawet do kilkuset Mb/s. Trudno teraz uwierzyć, że prędkość pierwszego polskiego połączenia, w 1990 roku, wynosiła 9600 bitów na sekundę. Jak zmieniała się sieć w Polsce i czego możemy się spodziewać w najbliższej przyszłości?

Początek internetu w Polsce

Wspomniane połączenie z prędkością 9600 bitów na sekundę odbyło się pomiędzy krakowskim Instytutem Fizyki Jądrowej PAN a szwajcarskim CERN-em. Koszt utrzymania tego łącza wynosił 13,5 miliona złotych, oczywiście – starych złotych. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę, że wówczas średnia wysokość wynagrodzenia wynosiła milion złotych, to mamy obraz tego, jak ogromne były to wtedy koszty.

Kluczowym krokiem w rozwoju dostępu do internetu było udostępnienie przez Telekomunikację Polską numeru 0–20 21 22, z którym należało się połączyć, aby móc korzystać z sieci. Niezbędny był do tego modem, który wielu z nas może pamiętać z wydawania charakterystycznego dźwięku. To rozwiązanie miało dwa poważne minusy. Pierwszym były wysokie koszty, 29 groszy za 3 minuty, a drugim – nie dało się jednocześnie korzystać z internetu i dzwonić za pomocą telefonu stacjonarnego. Istotne dla internautów było wówczas wprowadzenie nocnej taryfy, gdzie opłatę w wysokości 29 groszy naliczano co 6 minut. Taki modem umożliwiał połączenie z prędkością do 56 kb/s.

Kolejnym etapem było pojawienie się usługi SDI, która umożliwiała korzystanie z łącza stałego z prędkością do 115 Kb/s. SDI pozwalało już jednocześnie dzwonić i korzystać z internetu. Z usługi tej korzystano m.in. w szkołach, ale tak naprawdę próba połączenia się z kilku komputerów z siecią powodowała, że niemożliwe stawało się nawet otwarcie prostej strony.

Ważnym krokiem w historii polskiego internetu było uruchomienie w 2001 roku Neostrady. Wtedy wysokość abonamentu za usługę wynosiła nawet 1500 zł. W 2002 roku prędkość 512 kb/s kosztowała już 179 zł. Internet stał się usługą na każdą kieszeń dopiero w 2004 roku, kiedy to prędkość 128 kb/s można było sobie zapewnić przy abonamencie równym 59 zł miesięcznie. Pod koniec dekady średnia cena łącza o prędkości 2 Mb/s wynosiła 50 zł.

Jednocześnie rozwijał się internet mobilny. LTE pozwalało na coraz szybsze połączenie, jednak trudno traktować tę usługę jako konkurencję dla internetu stacjonarnego. Internet mobilny wiązał się m.in. z ograniczeniami wysokości transferu.

Światłowody ogromnym krokiem do przodu

Prędkość internetu w Polsce na dobre wystrzeliła dzięki światłowodom. Połączenie za pomocą światłowodów nie tylko gwarantuje bardzo dobrą prędkość, ale również jest niezależne od pogody. Nie towarzyszą mu urządzenia pośredniczące – chyba że nasz światłowód podłączymy do routera. Standardem są już prędkości liczone w setkach Mb/s. UPC zapowiada, że jeszcze w 2018 roku zapewni swoim klientom możliwość korzystania z internetu z prędkością 1 Gb/s. Zasięg samego UPC obejmuje aktualnie około 3,3 mln mieszkań.

To, jakiego skoku dokonano w Polsce przez blisko 30 lat, widać najlepiej na poniższym przykładzie. Przedstawia on czas ściągnięcia pliku mp3 o rozmiarze od 3 do 5 MB w zależności od prędkości łącza internetowego:

  • przy prędkości 9,6 kb/s – 1 godzina i 12 minut,
  • przy 56 kb/s – 12 minut,
  • przy 40 Mb/s – 1 sekunda.

Oczywiście obecnie dostępne są bez porównania szybsze łącza. W pakiecie internet i telewizja w UPC klienci mają do dyspozycji łącze o prędkości do 500 Mb/s, a do tego 158 kanałów, w tym 106 kanałów HD.

Internet jeszcze przyśpieszy

Dalszy rozwój internetu w Polsce jest nieunikniony. Najbliższe lata będą skupiać się na uzyskiwaniu coraz lepszych wyników prędkości sieci światłowodowych. Nasz kraj w dalszym ciągu nie plasuje się pod tym względem na wysokich pozycjach w Europie i na świecie. Zresztą inwestycje w zapewnienie Polakom dostępu do szybkiego internetu zapowiadają nie tylko prywatne firmy, ale również politycy. Przypomnijmy, że według danych z 2017 roku procent gospodarstw domowych w Polsce korzystających ze światłowodów wyniósł 3,9.

 

Materiał zewnętrzny